Biden oskarża administrację Trumpa. Zarzuty są poważne
– W tej chwili po prostu nie otrzymujemy wszystkich potrzebnych nam informacji od odchodzącej administracji w kluczowych obszarach bezpieczeństwa narodowego – stwierdził Biden. – Moim zdaniem to nic innego jak nieodpowiedzialność – dodał.
Przyszły prezydent USA zabrał głos po spotkaniu doradców ds. bezpieczeństwa narodowego i polityki zagranicznej. Podkreślił, że jego ludzie napotkali "przeszkody" w Departamencie Obrony oraz w Biurze Zarządzania i Budżetu Białego Domu.
Biden oświadczył, że jego zespół potrzebuje "jasnego obrazu pozycji amerykańskich sił zbrojnych na całym świecie", i że przeciwnicy Stanów Zjednoczonych mogą wykorzystać wszelkie zamieszanie, jakie wyniknie z obecnej sytuacji.
Na zarzuty prezydenta elekta zareagował pełniący obowiązki sekretarza obrony Christopher Miller. Wyjaśnił, że Pentagon przeprowadził rozmowy z ponad 400 urzędnikami i dostarczył ponad 5 tysięcy stron dokumentów – "znaczniej więcej niż początkowo żądał" zespół Bidena.
Zaprzysiężenie nowego prezydenta USA zaplanowano na 20 stycznia.